MKS Pogoń-Sokół Lubaczów bez punktów z Pruchnikiem

5

Zawodnicy MKS-u Pogoni-Sokoła Lubaczów nie podołali wiceliderowi jarosławskiej klasy okręgowej z Pruchnika w niedzielnym (27.10) meczu 12-tej kolejki spotkań. Katem miejscowych okazał się Jakub Wojtowicz, który do bramki gospodarzy trafił trzykrotnie.

To miał być trudny mecz dla zawodników z Lubaczowa i taki się okazał. Wicelider z Pruchnika postawił wysoko poprzeczkę gospodarzom. Katem lubaczowian okazał się Jakub Wojtowicz, który do bramki Łakomego trafił aż trzykrotnie. Jego strzały lądowały w siatce w  11., 51. i 75 . minucie meczu. Dla gości jeszcze jednego gola dołożył w 13. Pęcak. MKS Pogoń-Sokół odpowiedział jedynie dwoma trafieniami. Jedenastkę skutecznie wykorzystał Aleksander Tor, a drugiego gola strzelił Łukasz Załuski. Mecz zakończył się zwycięstwem gości 4:2 (1:2).

Porażka na własnym boisku nie wpłynęła znacząco na pozycję lubaczowskiej drużyny w ligowej tabeli, która zajmuje obecnie siódme miejsce. Komplet punktów umocnił natomiast zespół z Pruchnika na pozycji wicelidera. W najbliższy weekend piłkarze z Lubaczowa nie mogą liczyć na odpoczynek, bo w meczu wyjazdowym zmierzą się w Gniewczynie z tamtejszym Huraganem.

MKS Pogoń-Sokół Lubaczów – Start Pruchnik 2:4 (1:2).

Tabela za 90minut.pl
Tabela za 90minut.pl

 


Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
Śledź profil Redakcja Elubaczow na Facebooku.

5 komentarze

  1. Problem nie w tym, że redkcja popełniła błąd, a w tym, że klub nie ma nawet własnej strony, na której informowałby o wynikach, aktualnościach itp. To świadczy o zarządzających. Popatrzcie na kluby B-klasy, czy siatkarzy z Oleszyc – zróbcir połowę z tego co oni, to i serwisy regionalne nie będą pisać bzdur!

  2. Strona istnieje, nie jest super prowadzona ale aktywna i informacje raczej są rzetelne. Wynik do przerwy był 1:2 a skończyło się 2:4 co było podane na stronie klubu. Skład także zaraz po meczu widniał na witrynie klubu, wraz ze strzelcami bramek dla gospodarzy.
    Poza tym goście z Pruchnika wcale wysoko nie postawili poprzeczki, a raczej lubaczowianie nie pokazali się z dobrej strony, do tego dochodzą błędy sędziego liniowego – szczególnie przy bramce na 0:2, gdzie nie dopatrzył się ewidentnej pozycji spalonej – kilkukrotnie w trakcie tej samej połowy mylił się ten sam Pan. Natomiast prowadzący arbiter robił wszystko aby mecz był jak najczystszy i bardzo fajnie prowadził zawody, doskonała praca moim zdaniem, a głupie docinki z trybun to tylko głupota miejscowych, którzy ciągle płaczą za czasami gdy w Lubaczowie piłka była jednym z ważniejszych czynników życia mieszkańca, tyle że wtedy to i w czynie społecznym się wiele robiło. A problem zarządzania klubem to inna bajka..

zostaw odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here