29-latek z powiatu lubaczowskiego skazany za napady na banki w Krakowie

1
fot. sxc.hu
fot. sxc.hu

Na pięć i pół roku pozbawienia wolności skazał krakowski sąd byłego pracownika banku Marcina F., oskarżonego o siedem napadów na banki w Krakowie. Dwa z nich były nieudane, podczas ostatniego oskarżony wziął zakładniczkę. Ujęto go w trakcie ucieczki.

Dodatkowo sąd obciążył oskarżonego grzywną w wysokości 2 tys. zł, nakazał mu zwrot zrabowanych pieniędzy w wysokości ponad 70 tys. zł i zapłatę 3 tys. zł nawiązki zakładniczce. Wyrok nie jest prawomocny.

Sprawca wyjechał z powiatu lubaczowskiego w 2003 roku, by podjąć studia na krakowskiej uczelni. Początkowo w rzeczywistości tak było – młodzieniec uczył się i pracował w jednej z miejscowych placówek bankowych. W tym czasie wziął też 23 tysiące złotych kredytu na zakup samochodu.  Niestety, szybko zaczęło brakować mu pieniędzy na spłatę kredytu. Zaległość w banku postanowił uregulować pieniędzmi z napadu na inny bank. Na portalu Allegro kupił atrapę broni palnej. Jako były już wtedy pracownik banku, znał doskonale realia bankowych placówek. Seria napadów rozpoczęła się 25 stycznia 2011 r. Tego dnia mężczyzna usiłował zrabować pieniądze z banku przy ul. Miłkowskiego. Pracownica, do której podszedł i groził atrapą broni uciekła i zamknęła się w jednym z pomieszczeń banku. Zdezorientowany Marcin F. wyszedł bez pieniędzy.

Kolejnych napadów dokonał w kwietniu, czerwcu, listopadzie i w marcu 2012 r. na placówki bankowe przy ul. Kobierzyńskiej i Miłkowskiego. Zrabował łącznie ok. 75 tys. zł. Zawsze był w czapce lub kapturze, ciemnych okularach, a posługiwał się atrapą broni.

W lipcu zeszłego roku przy ul. Gronowskiej pracownica banku odmówiła wydania mu pieniędzy i włączyła alarm. Z kolei inna, do której zwrócił się o wydanie gotówki, grożąc atrapą broni – oświadczyła, że nie ma pieniędzy. Marcin F. pospiesznie opuścił bank. Podczas napadu dokonanego we wrześniu 2012 r. przy ul. Fortecznej F. zrabował ok. 2,8 tys. zł w bilonie i domagał się kolejnych pieniędzy, ale kasjer zaczął symulować atak serca. W tym czasie pod bank podjechał samochód ochrony. Marcin F. szukał najpierw wyjścia na zapleczu, następnie wziął zakładniczkę, przyłożył jej nóż myśliwski do szyi i wyszedł na zewnątrz. Na widok policyjnego radiowozu odepchnął kobietę i zaczął uciekać. Wtedy został zatrzymany.

Oprócz napadów, odpowie za wzięcia zakładnika i podrobienie dyplomu jednej z wyższych uczelni w Krakowie. Dyplom podrobił, by okazać go rodzicom i zatuszować fakt skreślenia go z listy studentów uczelni. W ostatnim słowie w emocjonalnych słowach Marcin F. przepraszał rodziców, że subiektywne i wyolbrzymione przekonania skłoniły go do przestępstwa. Przepraszał też zakładniczkę. Jego przeprosiny zostały przyjęte.

elubaczow.com, rp.pl, tvn24.pl, gazetakrakowska.pl, PAP


Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
Śledź profil Redakcja Elubaczow na Facebooku.

1 komentarz

zostaw odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here