Relacja Radia Rzeszów o „Zapadającej się ziemi w Lubaczowie” zmanipulowana?!

20

„Na jednej z posesji przy ulicy Kościuszki w Lubaczowie, na głębokość kilku metrów zapadała się ziemia. Przerażeni właściciele szukali pomocy w urzędzie miasta, ponieważ przyczyną była nieszczelna miejska rura kanalizacyjna. Burmistrz Lubaczowa – Maria Magoń zaproponowała, żeby właściciele działki współfinansowali naprawę” – taka informacja pojawiła się w ubiegły czwartek (14.02) na stronie Polskiego Radia Rzeszów. Poniżej artykułu można także odsłuchać relacje dźwiękową red. Marka Cynkara.

Publikowane na stronie i antenie radia informacje, burmistrz miasta uważa za nierzetelne i w przesłanym do nas oświadczeniu twierdzi, że czynności związane z usunięciem awarii zostały podjęte natychmiastowo i nikt nikt proponował ich współfinansowania. Poniżej przedstawiamy pełną treść oświadczenia Adama Margrafa, zastępcy burmistrza Lubaczowa oraz zdjęcia z miejsca awarii.

Sprostowanie informacji opublikowanych w materiale „Zapadająca się ziemia w Lubaczowie” opublikowanym przez Polskie Radio Rzeszów.

Wobec nierzetelnie przygotowanego materiału redakcji red. Cynkara wyjaśniam, że:

1. Czynności związane z usunięciem awarii zostały podjęte natychmiastowo i nikt nie proponował współfinansowania usunięcia awarii.
2. Sprawa współfinansowania dotyczyła kwestii przełożenia kanału w latach 2010 – 2011, tak aby właściciele działki mogli wybudować dom na obecnej trasie kanalizacji.

Informacja o zapadnięciu terenu została przekazana przez Policję w dniu 28 stycznia 2013 roku, właściciele nieruchomości nie zgłosili informacji o awarii do Urzędu Miasta tylko na Policję. Pracownik Urzędu jeszcze w tym samym dniu udał się na miejsce zdarzenia i dokonał oględzin miejsca awarii wraz z dokumentacją fotograficzną. W jego ocenie nie występowało bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia osób, gdyż miejsce obsunięcia ziemi znajdowało się na ogrodzonym terenie a powstałe obsunięcie było o promieniu mniejszym niż 1 m i głębokości nieprzekraczającej 0,5 m. Ponadto właściciel posesji zabezpieczył miejsce awarii. Następnie rozpoczęto poszukiwanie wykonawcy, który podjąłby się usunięcia przyczyn awarii, gdyż Miasto nie posiada służb komunalnych, które usunęłyby awarię, jest zdane na wykonawców zewnętrznych. 31 stycznia 2013 roku wraz z potencjalnym wykonawca dokonano oględzin miejsca awarii, sporządzono szacunkowy kosztorys i w dniu 7 lutego zlecono wykonania naprawy.

Natomiast sprawa współfinansowania, dotyczyła kwestii poruszanych w latach 2010 i 2011 przełożenia lub likwidacji kanału kanalizacji sanitarnej o długości około 88m na prywatnej posesji. Właściciele nieruchomości, którzy chcieli wybudować dom na trasie istniejącej kanalizacji, otrzymali zapewnienie poprzednich władz, że jeżeli będą współfinansowali inwestycję to miasto zgodzi się na przełożenie kanalizacji. W budżecie miasta Lubaczowa na 2011 rok zostały zabezpieczone środki finansowe w kwocie 40 tys. zł na ten cel. Szacunkowe koszty przełożenia kanalizacji to ok. 100 tys. zł.

Geneza budowy kanalizacji na tej działce wygląda następująco- od 1961 po śmierci ostatniego właściciela nie była uregulowana masa spadkowa. W latach 80-tych ubiegłego wieku miasto wybudowało kanalizację, sieć wodociągową i sieć energetyczną na tej działce, dopiero w 1989 r. obecni właściciele odzyskali działkę z wbudowanymi instalacjami.

Właściciele powyższej nieruchomości otrzymali zgodę na rozbudowę istniejącego budynku gospodarczego i zmianę przeznaczenia na mieszkalny, a następnie zgodę na budowę budynku mieszkalnego. W decyzji o warunkach zabudowy zobowiązano stronę do uzyskania przez inwestora warunków przebudowy sieci w przypadku kolizji tejże instalacji z projektowanym obiektem.

Osobiście uważam, że Miasto wykazało w tej sprawie dużo dobrej woli. Obecnie – tak jak i w poprzednich latach Miasto reagowało na zgłoszenia związane z awariami kanalizacji zgodnie z obowiązującymi procedurami.

Korzystam z przysługującego mi z mocy Art. 31a. Ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe – prawa do sprostowania nieścisłej wiadomości opublikowanej przez Polskie Radio Rzeszów i lokalnego portalu internetowego co niniejszym czynię.

Z poważaniem
Z-ca Burmistrza Miasta Lubaczowa
Adam Margraf


Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
Śledź profil Redakcja Elubaczow na Facebooku.

20 komentarze

  1. To nie pierwszy stiewrdzony przypadek, że za tzw. komuny budowano jak chciano i gdzie chciano. Coś takiego, jak prawo własności w ogóle nie istniało, nikt się takimi „duperelami” nie przejmował. Tyle, że miasto musi się liczyć z tym, że będzie płacić odszkodowania za zajęcie działek, za obniżenie ich wartości z powodu umieszczenia na nich infrastruktury komunalnej, np. kolektorów ściekowych.
    Trwają procesy pomiędzy właścicielami działek a energetykami, gazownikami o odszkodowania za umieszczenie sieciowej infrastruktury na prywatnych działkach. No i miasto też tego nie uniknie, choć winowajcy odeszli w mrokach historii. Zapewne ma rację wiceburmistrz pisząc to oświadczenie, ale cóż, tzw. ciągłość władzy zmusza do płacenia za błędy poprzedników i nie ma zmiłuj!
    Co do wiarygodności relacji red. Cynkara – kto w temacie, ten wie ile ona warta.

  2. W Lubaczowie był układ zamknięty, jak komuś nie udało się wygrać wyborów to szedł na ciepłą posadkę do Starostwa. Pani burmistrz pierwszej udało się przełamać ten skostniały układ. Teraz potrzebujemy zmian w Starostwie bo to badziewie PO PSL już wyczerpało swoje możliwości

  3. Nie przesadzaj, jakiego wykonawcę, państwową firmę, która od 20 lat nie istnieje? Trzeba się zmierzyć z odpowiedzialnością za to, za co odpowiada miasto, i powtarzam, tu nie ma zmiłuj, bo to ktoś przed nami, dawno temu itp. Rządzenie nie polega tylko na realizowaniu własnych pomysłów, trzeba brać odpowiedzialność, za to co się na swoim podwórku zastało. Tu nie ma dyspensy, obowiązuje niestety zasada „widziały gały, co brały”. Można się bronić – to nie ja to spowodowałem – ale ja to muszę załatwić!

  4. Dziadek umarł do sobie miasto robiło co chciało na jego działce. I nie ma co tu mówić o komunie tylko personalnie można wytknąć osoby odpowiedzialne za bezprawie. Miasto przejęło cały majątek po nich to i konsekwencje bezprawnego budowania też. Miasto powinno płacić wysokie odszkodowanie.
    No i jakiego zagrożenia nie ma. Dziura przed garażem metrowa. I jaki ginekolog stwierdził że nie jest podmyte w środku 5- 6 metrów ?
    Jestem ciekaw kto tam pojechał ? i prześwietlił dziurę.
    Może redakcji coś wiadomo na ten temat ?

  5. gdzie wy ludzie żyjecie… czytam „zapadła się ziemia.. przerażeni ludzie” hahaha wchodząc na ą stronę myślałem , że się zapadła ziemia dajmy tam 3mx3m lub 10mx10m i 10m w spód… to rozumiem… ale takie „dołek 15cm na 15cm i już ludzie przerażeni ? hahahaha.. ludzie w lubaczowie żyją jak ci pierwsi ludzie na ziemi wystarczy , że błyskawica w drzewo uderzy a ci myślą , że to koniec świata hahaha

  6. to nie pierwszy raz, że ziemia się zapadała, właściciel wpadł z kosiarką powyżej pasa w dziurę, wiele razy dziury były kilkakrotnie większe, właściciel często sam je zabezpieczał, między czasie pisał do władz o naprawę kanału, dopiero teraz kiedy zgłosił na policję, sprawę zgłoszono do radia zaczęło się coś dziać. naprawiono studzienki i teraz robią z siebie władzę wielkich pomocników i każą przed sobą klękać i dziękować. hahhaa, po podwórzu jeździ auto, biegają dzieci itd, dziura może wyglądać na małą a w rzeczywistości to może być spora wyrwa. jakby pod autem zawaliła się ziemia, to kto by za to zapłacił ?! zresztą jak może ocenić strażnik miejski czy dziura stanowi jakiekolwiek zagrożenie ?! jak on to ocenił ?! wszedł do niej, dokonał jakichś pomiarów ?! więc proszę tu nie obrażać i nie zgrywać bohaterów chowając się pod pseudonimem.

    nawet przeprosić nie potrafią za kłamstwo i brak przygotowania w wywiadzie w którym burmistrz mówi, że plac należał do urzędu miasta, zamiast tego pisze wielkie sprostowanie i z pretensjami do właścicieli.

Comments are closed.