Lubaczów: My remontujemy, a kierowcy niech radzą sobie sami!

22
fot. elubaczow.com

„To jakaś kpina i brak jakiejkolwiek odpowiedzialności” – napisał do naszej redakcji jeden z czytelników naszego portalu. „Chodzi o remont mostu w Lubaczowie, a właściwie o brak zachowania jakichkolwiek zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym podczas jego wykonywania” – pisze dalej czytelnik, który dziś o mały włos nie uczestniczył w zderzeniu czołowym z innym samochodem.

„Panowie remontują most, zamknęli jego większą część, rozłożyli sprzęt i spokojnie pracują. Zapomnieli o odpowiednim oznakowaniu tego miejsca, nie mówiąc już o kierowaniu ruchem. Nie dość, że samo miejsce remontu znajduje się na wzniesieniu, to do tego widoczność ograniczają jeszcze ich pojazdy. Wjeżdżając na most, nikt nie widzi co dzieje się po jego drugiej stronie, a do czołowego zderzenia brakuje niewiele. To brak jakiejkolwiek odpowiedzialności” – pisze czytelnik i apeluje do kierowców o rozwagę i ostrożność.

Sprawdziliśmy na miejscu – w godzinach popołudniowych sprawa wyglądała dokładnie tak, jak opisał ją nasz czytelnik. W przeciągu kilkunastu minut naszej obserwacji, kilku kierowców wjechało na most, po czym gwałtownie hamowało widząc pojazd nadjeżdżający z przeciwka. W takiej sytuacji o tragedię łatwo, tym bardziej, że drogą tą jeździ sporo jednośladów, a w ich przypadku, zderzenie z samochodem może skończyć się czymś więcej, niż „tylko” wizytą w szpitalu.

Sprawę „na gorąco” skomentował dla nas Marian Sochań, oficer prasowy policji w Lubaczowie. – W tej chwili na miejsce kieruję patrol drogówki, by dokładnie przyjrzał się pracom na moście. Nie jesteśmy w stanie być wszędzie, ale reagujemy na każdy sygnał. Sprawa zabezpieczenia takich prac należy jednak do wykonawcy i to on powinien zadbać o bezpieczeństwo na miejscu – mówił około godz. 17.00 M. Sochań.

Jak podsumowuje nasz czytelnik, „nie jest on przeciw remontom, a nawet bardzo się z nich cieszy, ale działalność niektórych wykonawców budzi spore zastrzeżenia”.


Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
Śledź profil Redakcja Elubaczow na Facebooku.

22 komentarze

  1. Ustawić kilka czołówek, specjalnie przy niewielkich prędkościach, najlepiej starymi gratami i tak wytargać partacza wykonawcę, żeby się do końca swojego parszywego życia nie wypłacił – od remontu pojazdów, przez odszkodowania za straty czasu, stres, uszkodzenia ciała, straty spowodowane brakiem pojazdu itd. Debilizm trzeba tępić.

  2. Sposób wykonywania prac remontowych jest godny pożałowania. Ciągną się już prawie dwa lata, rok temu na rozpoczęcie roku szkolnego też zamknęli skrzyżowanie na 3 maja, w ogóle te remonty to jakaś porażka jeśli chodzi o czas ich wykonywania.

  3. ciekawe jak to dalej będzie z tą nasza jakże długo wyczekiwaną drogo po 2 latach można taki odcinek autostrady zbudować , a oni przebudowali wąski odcinek i to spartolili – wystające studzienki, nierówności asfaltu i chodnik wraz ze ścieżka rowerową w niektórych miejscach pozostawia dużo do .życzenia. Ale tak sie to robi u nas w kraju . Dodam ze po starej drodze chyba lepiej się jeździło ….
    Pozdrawiam wszystkich którzy na co dzień jeżdżą z ta droga 🙂

  4. @widz Pamiętaj, że roboty nie są jeszcze ukończone, więc narzekanie na”wystające studzienki, nierówności itp.” są jednak nie na miejscu. Wykonawca ma wyznaczony w umowie termin wykonania prac i nie ma obowiązku realizacji ich przed tym terminem.

  5. Od kierowca: „Mamy kolejny dzień remontu mostu. Nie wiem czy wczoraj była na miejscu „drogówka”, ale nic się nie zmieniło. Drogowcy pracują normalnie. Całkowity brak oznakowania robót drogowych.”

    Zmieniło się! Stoją 3 znaki, jadąc od strony Ostrowca, kolejno: B-33, A-14 i A-12b. Poza tym panowie robotnicy kierują ruchem. Czyżby się czegoś wystraszyli? ;d

  6. @Seba, te sporne kwestie nazw Lubaczówka, Wisznia, nawet Zawadówka, to myślę, że nie są do końca wyjaśnione. Na moście, o którym piszemy, zawsze była tablica „Rzeka Wisznia”. Na niektórych mapach płynęła tędy już Lubaczówka, na innych Zawadówka. Lubaczówka zaczynała się po połączeniu się Wiszni i Sołotwy. i bądź tu mądry… 🙂

  7. Niektórzy starsi mieszkańcy Lubaczowa i Młodowa (zwłaszcza wędkarze), nazywali odcinek od Lisich Jam do połączenia z Sołotwą – Kopanka. To z takiej racji, że ten odcinek rzeki został zbudowany sztucznie (wykopany po prostu), a po dawnych czasach zostało stare koryto, to od strony Lisich Jam, lasu Jońca, parku miejskiego.

  8. Każda chytra i przebiegła firma zabiega o to, by w kontrakcie ująć tzw. prace dodatkowe (nieprzewidziane utrudnienia itp.). Z reguły jest na to limit, np. 15% wartości kontraktu. I z reguły okazuje się, że takie prace są niezbędne!! To sposób na to, aby obniżyć wartość zamówienia i wygrać z tymi, którzy uczciwie szacują i ujmują w kosztorysie te prace, które i tak muszą być wykonane, a które ci chytrzy opisują jako „dodatkowe”, czyli niekonieczne, ale możliwe.
    Jest jeszcze jedna ciekawostka. Chytre firmy starają się, aby wykonywać przewidziane prace do końca terminu, bo jakby w ostatniej chwili pojawiły się jakieś trudności (często wcześniej o nich wiedzą, ale ukrywają), to kłopot będzie mieć również zamawiający, bo też musi pilnować terminu wykonania. Więc zamawiający chętnie dopłaci, chętnie przymknie oko na dodatkowe koszty, byle nie zadrzeć z Urzędem Zamówień Publicznych. A to Polska właśnie…

  9. O kurka nagraliście mię jak ja jechałem 🙂

    Po nagłośnieniu teraz kierują ruchem , tylko coś nie bardzo im to wychodzi , jechałem samochodem i gościu pokazywał mi żebym jechał , drugi zaś który kierował z naprzeciwka pukał się w stukał się w głowę w moją stronę .
    Nie ładnie …

zostaw odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here