Powiatowy Urząd Pracy w Lubaczowie informujemy, że otrzymał dodatkowe środki Funduszu Pracy na organizację staży, prac interwencyjnych i robót publicznych, które rozpoczną się 1 października 2011 r. Do podziału na poszczególne formy aktywizacji bezrobotnych, lubaczowski urząd dostał z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej 136 tysięcy złotych.
Do odbycia stażu kierowane będą osoby bezrobotne do 25 roku życia. Umowa stażowa zostanie zawarta na okres 3 miesięcy z tym pracodawcą, który zapewni bezrobotnemu zatrudnienie po dobyciu stażu.
Szczegółowe informacje można uzyskać: staże tel. 16 632 08 52 w. 253, prace interwencyjne i roboty publiczne: 16 632 08 52 w. 269
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
Śledź profil Redakcja Elubaczow na Facebooku.
a kto zatrudnia po stażu…..??? bierze się kolejnego stażyste (robola za free).
z nowej oferty PUP skorzystają tylko ci co maja sszzzeeerroookkkiiieee plecy
proponuje zlikwidowanie powiatu urz. pracy i juz sa pieniadze
po co w tak malej gminie Lubaczów 2 gminy miejska i wiejska duzo wieksza gmina Wiliczka mam na mysli populacje ma jedna miejsko-wiejska nie lepiej tak zrobic czy likwidacja bezrobocia polega na tworzeniu urzedow a moze poszczyci sie ktorys urzednik wwyremontowaniu kwalka jakiejs drogi , i wtedy huuuuraaaa wszyscy ten caly jak to mowil klasyk cimny lud to kupi i znowu na nas zaglosuje . Pani brurmistrz w wyborach obiecywala zadbac o estetyke mista co z zarosnietymi chodnikami ???
Drogi haha, a napisz jaką szkołę skończyłeś, że masz takie pomysły? A może, wstałeś dzisiaj lewą nogą i chcesz się wyżyć? Przykro mi, ale Twój sposób myślenia jest, żeby być delikatnym, nieco infantylny…
Obie gminy Lubaczów, są tak się składa, największe w naszym powiecie, więc po ich połączeniu w jedną, trzeba by było też połączyć w jedną pozostałe (6), żeby była podobna liczba ludności…
Ze swoimi pomysłami powinieneś pójść dalej… Zlikwidować wszystkie powiaty i wszystkie urzędy pracy, a może w ogóle wszystkie urzędy? Anarchia? Myślisz, że dzięki likwidacji kilku urzędów byłoby więcej pieniędzy? Poszłyby po prostu gdzie indziej… Myślisz, że więcej pieniędzy zlikwiduje bezrobocie? Sprawdź ile co roku kasy idzie na zwalczanie bezrobocia. Na kursy, szkolenia, staże, prace interwencyjne, kredyty… Och Ci domorośli ekonomiści… Myślisz, że jakby były proste rozwiązania, to ktoś by na to nie wpadł?
Najlepiej zlikwidować wszystko. Żeby nie było niczego. Już kandydat o takich poglądach kiedyś pojawił się.
Najzabawniejsze (albo najsmutniejsze) jest to, że do likwidacji administracji chcieliby się brać ci, którzy sami na swoim podwórku mają bałagan. Trudno zarządzać na 50 metrach kwadratowych, a chciałoby się udzielać wskazówek na szczeblu powiatu.
Haha – nawet Nikodem Dyzma najpierw słuchał mądrzejszych, a dopiero później powtarzał za nimi.
Niestety, ale „sszzzeeerroookkkiiieee plecy” to smutna prawda.
Co do przysłowiowych pleców niestety ale to prawda, przychodząc do UP podpisując listę, pani się mnie pyta dlaczego nie składam podań, tłumaczę jej, że podania już dawno złożyłem tylko teraz wszędzie mówią, że jest brak etatów i należy sprawdzać na BIP-ie i tyle, a chcąc uzyskać jakąś pracę trzeba mieć „plecy”. Owa Pani powiedziała mi prosto w twarz, żebym szukał tych pleców bo inaczej z pracy będą nici ;/ I jak tu żyć? Człowiek kończy studia, ma 2 kierunki chciałby iść do pracy a tutaj się okazuje, że trzeba mieć naprawdę mocne „plecy” żeby się do owej pracy dostać. W pewnym Urzędzie w Lubaczowie, Pani powiedziała wprost, że od 2 lat nikogo nie przyjmują, a te osoby które dołączyły są po naprawdę dobrych znajomościach. I później rząd się dziwi, że tyle ludzi wyjeżdża za granicę, nie ma się co dziwić, za polskie „psie” pieniądze albo i brak pracy domu nie wybuduje. Miało być lepiej a jest coraz gorzej, gdzie tutaj sprawiedliwość?
Lokalnego rynku pracy nie jest w stanie nikt zmienić – etatów w administracji państwowej jest niewiele, a do tego jak mówisz trzeba mieć plecy.
Myślę, że istotniejszą sprawą jest rozwój i inwestycje prywatnych przedsiębiorstw. Niestety i takich u nas niewiele. Myślę, ze samorządowcy powinni pomyśleć nieco więcej o próbach przyciągnięcia inwestorów (tyle było o tym mówione w kampanii samorządowej), a mniej o otwieraniu swoich inwestycji i przecinaniu wstęg.