Dziś do księgarń trafia debiutancka powieść Anny Zawady – młodej pisarki pochodzącej ze Starego Dzikowa

4
Anna Zawada

Od dziś m.in. w Empiku i internetowej księgarni empik.com dostępna jest debiutancka powieść Anny Zawady, młodej pisarki pochodzącej ze Starego Dzikowa. „Livria. Kraina Artystów” to powieść przygodowa, która przenosi czytelnika w świat starożytnej krainy artystów.

O tym skąd pisarka czerpie pomysły, jak wspomina czasy dzieciństwa i nauki w Starym Dzikowie, od czego zaczęła się jej pisarska przygoda i kilku innych sprawach Anna D. Zawada opowiedziała w specjalnym wywiadzie dla naszego portalu.

Redakcja*: Od dziś w księgarniach dostępna jest Twoja najnowsza powieść „Livria. Kraina Artystów” i z pewnością mogłabyś o niej opowiadać długo i ciekawie, ale zanim przejdziemy do książki, chciałbym zapytać o kilka innych spraw. Wiem, że obecnie mieszkasz na stałe w Warszawie, ale całe dzieciństwo spędziłaś
w Starym Dzikowie. Jak wspominasz te czasy?

Anna D. Zawada: Uśmiechnęłam się na samo wspomnienie.
Z dzieciństwem nieodłącznie kojarzą mi się rodzice, którzy byli i nadal są zgodnym, kochającym się małżeństwem, zabawy z siostrą i niedzielne obiady w domu babci. Małe miejscowości mają specyficzny klimat – wszyscy się znają, więc dziecko czuje się bezpiecznie w takim otoczeniu. Dla mnie był to naprawdę szczęśliwy czas.

Redakcja: Przyszedł jednak czas, że musiałaś opuścić to „bezpieczne i rodzinne gniazdko”… jak odnalazłaś się
w wielkomiejskiej rzeczywistości?

Livria. Kraina artystów.

Anna D. Zawada: Nie od razu wyjechałam do Warszawy. Gdy miałam 15 lat przeniosłam się do Sieniawy, gdzie chodziłam do LO. Mieszkałam tam w internacie, obok którego była biblioteka z fajnym klimatem. Spędzałam w tej bibliotece sporo czasu. Następnie były studia dziennikarskie w Kielcach, potem politologia w Gdańsku. Jeśli raz zamieszka się w trójmieście, to nie można nie zakochać się w tym miejscu – ja nie byłam wyjątkiem. Uwielbiam tę część Polski i wracam tam tak często jak mogę, przede wszystkim do wspaniałych ludzi, których tam poznałam, znajomych ze studiów, z teatru. W Warszawie mieszkam od kilku lat. Właściwie czuję się tu jak w domu.

Redakcja: Jak i w którym z tych miejsc zaczęła się Twoja przygoda
z pisaniem?

Anna D. Zawada: Pisałam w każdym z tych miejsc. Zaczęło się od klasowego konkursu na wiersz o ojczyźnie, który zorganizowała moja niesamowita nauczycielka języka polskiego – Maria Sobczyszyn. Potem wiersze i opowiadania stanowiły moją codzienność. Po liceum przestałam bawić się w wymyślanie krótkich historyjek, ale nadal pisałam wiersze. W Kielcach, dzięki uprzejmości władz uczelni
i staraniom jednego z profesorów, wydałam wraz ze znajomymi niewielki tomik poezji. Pierwszy raz zmierzyłam się z powieścią, gdy mieszkałam w Gdańsku. Tytuł książki brzmiał „Szukam anioła”, jednak zarzuciłam ten pomysł na wczesnym etapie realizacji. Zaś pierwszy szkic „Livrii. Krainy artystów” powstał w końcu 2008 r., już tutaj w Warszawie.

Redakcja: Ta książka to opowieść o Janku Zegarlickim, chłopcu mieszkającym w małym, sennym miasteczku, które niewiele miało do zaoferowania nastolatkowi. Nudne życie gimnazjalisty zmieniało się tylko w świecie fantazji
i marzeń. Za sprawą dziadka Antoniego, chłopiec poznał piękny i niezwykły świat Livrii, świat starożytnej krainy artystów. Skąd pomysł na taką właśnie treść powieści?

Anna D. Zawada: Z głowy, czyli z niczego – jak mawiał jeden z moich nauczycieli :-). A poważnie, to ta książka zrodziła się z innej mojej powieści. Szkoła Mistrzów – bo tak brzmiał jej pierwszy tytuł – miała być jedynie retrospekcją, zaledwie jednym z rozdziałów, ale zaczęła rozrastać się w różnych kierunkach, wyłaniali się kolejni bohaterowie, kolejne przygody. Ten świat powstawał etapami i bardzo często zaskakiwał nawet mnie. Teoretycznie miałam
w głowie obraz całości już od początku, jednak w trakcie pisania pojawiały się nowe pomysły.

Redakcja: Fabuła wskazuje, że to książka przeznaczona dla młodego pokolenia. Czy w rzeczywistości to dla nich pisałaś tę powieść?

Anna D. Zawada: Podobno pisząc książkę należy mieć od początku ustalonego odbiorcę. Ja nie miałam. Pisałam ją dla siebie, ale prawdopodobnie najbardziej zainteresuje ona czytelników będących w wieku głównego bohatera,
a więc 15- 16-latków. Nim jednak oddałam książkę wydawcy czytali ją moi przyjaciele, znajomi, a nawet ich rodzice
i każdego z nich fabuła wciągnęła, a teraz upominają się o drugi tom;).

Redakcja: No właśnie, „Livria” to jedynie pierwsza część przygód… masz już pomysł na dalsze losy jej bohaterów,
a może swoje pomysły już przelałaś na papier?

Anna D. Zawada: Drugi tom jest na etapie realizacji. Mam mnóstwo nowych pomysłów i część z nich udało mi się już opracować, część nadal czeka na przekształcenie w rozdziały. Przy czym wiele z tych pomysłów błąka się po moich plikach tekstowych w formie pojedynczych zdań i krótkich opisów. Właściwie od początku znam zakończenie, muszę tylko doprowadzić do niego bohaterów.

Redakcja: Oczekując na kolejny tom przygód, życzę sukcesu pierwszej części powieści i serdecznie dziękuję za rozmowę.

Anna D. Zawada: Ja również bardzo dziękuję!!!

*Rozmawiał PIOTR HULAK

Książka do nabycia m.in. w Empiku, księgarni internetowej empik.com

oraz w księgarni „Aneks” Marek Chmiel w Lubaczowie przy ul. Żeromskiego 8.


Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!

4 komentarze

  1. sama pseudo autorka dodaje komentarze podszywając się pod różne osoby, żeby później się chwalić. janek to może Janek Z z ksążki…? żenada. a książka beznadziejna. proponuję zająć się czymś pożytecznym może sprzątaniem bo pisanie nie wychodzi/

  2. Witam, „prawdziwa” – może ujawnisz nazwisko 🙂 nieładnie obrzucać błotem anonimowo. Mój bohater nie pisze recenzji (chyba logiczne) ja również. Jeśli masz ochotę przeczytać opinię osoby, która książkę przeczytała i zrecenzowała np. na parku literackim, to jest pod poniższym linkiem. Oczywiście jeśli chcesz krytykować to masz pełne prawo – tylko krytyka rządzi się określonymi prawami (trzeba wiedzieć o czym się pisze i umiejętnie uzasadnić swoje zdanie) bo „masakra” nie ma nic wspólnego z treścią książki. Chyba Staszyk trafił w sedno… Pozdrawiam.

    http://www.parkliteracki.pl/Review/List?SortEnum=1&IdParent=0&ParentObjectType=6&TimeRange=255&FilterEnum=1&PerPage=10&Page=2

Comments are closed.